Monday, February 11, 2013

[EVERYDAY KOREA] Tabu w Korei/Taboo in Korea

Na pewno nie raz zastanawialiście się, o czym wstydzą się rozmawiać Koreańczycy i jakich tematów lepiej nie poruszać przy swoich koreańskich znajomych, żeby ich do siebie nie zrazić.
W związku z tym przygotowaliśmy dla Was zestawienie pokazujące, jak się mają stare dobre tematy tabu na południu Półwyspu koreańskiego i czym różni się koreańska mentalność pod tym kątem od naszej.



Pierwsze, co może Was zdziwić w rozmowach z Koreańczykami to to, że zdarza im się pytać prosto z mostu o sprawy, o które u nas lepiej nie pytać wcale lub przynajmniej należy "zawoalować" swoje dociekania tak, by druga osoba nie poczuła się urażona.

W Korei pytania o wiek (również w stosunku do starzejących się kobiet), o wysokość stanowiska w pracy (a również o stanowiska rodziców!), zarobki, stan cywilny, posiadanie dzieci (lub plany odnośnie dzieci) nie są rzadkością, mimo, że my- ludzie zachodu często gryziemy się w język, nawet gdy zżera nas ciekawość. Nie powinniśmy się obrażać na Koreańczyków o to, że nas pytają o tego typu rzeczy, ponieważ dla nich taki "wywiad" jest o tyle ważny, że służy im do klasyfikacji drugiego człowieka w skomplikowanym koreańskim systemie relacji, stopni grzecznościowych i tytułów. 
source: google images

W Korei hierarchia bazująca na różnych czynnikach socjokulturowych w dalszym ciągu gra ważną rolę i to właśnie ignorowanie jej byłoby uznane za niegrzeczne! My najczęściej jesteśmy w stanie "naocznie" stwierdzić, czy do danej osoby należy się zwracać per "Pan", czy wystarczy poufałe "ty". Chyba zdarza Wam się czasami, że ktoś powie: "wygląda na to, że jesteśmy w tym samym wieku, więc będę mówił do Ciebie na ty~”? W Korei już jeden rok różnicy w wieku może mieć znaczenie i wymagać wprowadzenia do mowy wyższego stopnia grzeczności, niż niezobowiązujący, nieformalny "banmal" (
반말). Relatywnie ważniejsze stanowisko w pracy oznacza również stanie na wyższym szczeblu drabiny społecznej i wymaga podkreślenia grzeczniejszymi zwrotami. Ponadto wiele Koreańczyków stroni od nazywania znajomych po imieniu i wyszukuje rozmaite tytuły, które by sprawiły, że będą mniej bezpośredni. Wasze stanowisko w pracy, czy fakt posiadania dzieci może im pomóc, bo zamiast „Kasiu” czy „Ewo” będą Was woleli tytułować "Profesorze" lub "Mamo Jacka".
Dla części Koreańczyków przykrym tematem będzie rozmowa o edukacji ich samych lub ich rodziców, a ściślej o braku tej edukacji. IC z Solleim Team był świadkiem, jak na jego Uniwersytecie jeden kolega został publicznie wyśmiany dlatego, że edukacja jego rodziców zakończyła się na szkole podstawowej.


source: Korea Herald

Relacje bliskich przyjaciół w Korei tym różnią się od naszych standardów, że ludzie wykazują się znacznie większą szczerością przy ocenianiu się nawzajem. Przytyłaś? Przyjaciółka nie będzie Ci mydlić oczu, że wcale tak nie jest i wyglądasz rewelacyjnie, tylko najpewniej sama zwróci Ci uwagę, że pora przejść na dietę. Narzekasz, że masz nos jak kartofel? Przyjaciel potwierdzi Twoje przypuszczenia i pocieszy Cię mówiąc, że jakbyś poprawił nos i może jeszcze powiększył oczy, to byłbyś bardzo przystojny. Koreańscy przyjaciele nie robią takich rzeczy złośliwie, tylko po to, by pomóc osobom, na których im zależy w walce z własnymi słabościami.

Można też powiedzieć, że Koreańczycy mają swobodniejsze podejście do swojej fizyczności, niż my, ale tylko w obecności osób tej samej płci. Słyszeliście o koreańskich łaźniach, gdzie ludzie oddają się pielęgnacyjnemu relaksowi odziani tak, jak ich Bóg stworzył? Oczywiście mężczyźni i kobiety w oddzielnych pomieszczeniach. Nie twierdzę, że wszystkim, ale części z nas chyba włos się jeży na głowie, gdy myślą, że miałyby/mieliby bez skrępowania iść z koleżankami/kolegami (albo teściową/teściem, co w Korei też jest często praktykowane!) nago do łaźni i jak gdyby nigdy nic skrobać sobie nawzajem plecy?;)

source: google images

Źródłem tabu stają się dopiero różnice między płciami. Jako przykład można podać coś, co mnie osobiście bardzo rozbawiło. Koreanki, aby ich chłopak/mąż nie czuł się zażenowany przekazują komunikaty dotyczące miesiączki pod kryptonimem „magic”
- „매직” (w Korei na lekcjach przygotowania w rodzinie nie zwykło się uczyć chłopców, jak funkcjonują kobiece narządy płciowe, dlatego zjawiska takie, jak miesiączka jawią im się jako swoista magia).

Seksualność na pewno jest większym tabu, niż u nas na forum publicznym, po części w mediach (chociaż na naszych oczach mają miejsce epokowe zmiany i z roku na rok coraz więcej epatuje się erotyką), ale Koreańczycy to tacy sami ludzie jak my i z pewnością nie kochają się przez dziurę w prześcieradle, jak średniowieczni Europejczycy. ;) W Korei panuje przekonanie, że "legalnie" można rozpocząć życie seksualne dopiero po ślubie, chociaż inicjację seksualną u przeciętnego Koreańczyka przypisuje się na wiek 14-15 lat, czyli czasy gimnazjum-liceum. Mają za to problemy z kupowaniem środków chroniących przed nieplanowaną ciążą. Są one sprzedawane są w Korei osobom powyżej 20 roku życia, jednak nawet osoby, które już osiągnęły ten wiek są zbyt nieśmiałe, by dokonywać tego typu zakupów. Wiele osób uważa kupno tabletek antykoncepcyjnych za objaw rozwiązłości seksualnej (podczas gdy u nas są chyba bardziej kojarzone ze stałymi związkami) i boi się ganiącego wzroku farmaceuty. Biorąc pod uwagę pewne właściwości środków z tej kategorii logiczniejszym by było stwierdzenie, że przelotnym przygodom bardziej sprzyjają chroniące przed chorobami wenerycznymi prezerwatywy… Oczywiście ich kupno również wymaga odwagi i nie ciężko przydybać dojrzałego mężczyznę, który skrada się jak zawstydzony nastolatek do automatu sprzedającego prezerwatywy położonego w odludnym miejscu;) Jako ilustrację polecamy do obejrzenia kawałek dramy „My name is Kim Sam Soon”: http://www.youtube.com/watch?v=kcP9WhU_gkM 05:27 do 06:28 i 10:02 do 10:00 minuty (włączcie napisy^^).



 
source: flickr (@rinux; @alyssadara)
(koreańskie automaty sprzedające prezerwatywy)

Stosunek do chorób wenerycznych jest mniej więcej taki sam na wschodzie i na zachodzie. Wiele osób traktuje wizytę u lekarza z tego typu problemami jako ostateczność, często ryzykując tym poważne powikłania.

 Powiedziałabym za to, że Koreańczycy dość otwarcie traktują sprawę załatwiania potrzeb fizjologicznych oraz odruchy takie, jak bekanie i puszczanie bąków (to ostatnie ”uchodzi” szczególnie starszym ludziom, nawet w miejscach publicznych). Wiele osób bez żenady rozmawia o tym i wspólnie sobie z tego żartuje.

 Koreańscy homoseksualiści też jeszcze muszą poczekać na pełną akceptację społeczną, bo jak na razie dla osób publicznych, które postanowiły zwierzyć się ze swoich preferencji nie kończyło się to najlepiej (nagły brak propozycji współpracy ze strony mediów, w swojej branży, negatywne reakcje internautów, itp.).
Tabu (również nam dobrze znanymi) są tematy takie, jak: aborcja, choroby psychiczne, przemoc w rodzinie (w nowoczesnej Korei często to kobiety stosują przemoc wobec mężczyzn, a ci boją się szukać pomocy ze wstydu, że to nie oni są królami we własnym domu), dewiacje seksualne (pedofilia, zoofilia i spółka), związki z dużą (pokoleniową) różnicą wieku, różnice w sytuacji ekonomicznej rodzin partnerów (wiele niesnasków pojawia się w trakcie planowania wydatków ślubnych, rozkładania kosztów, kupna prezentów), uzależnienia (alkoholizm, narkotyki). 
source: google images
(żółte transparenty po prawej stronie zawierają hasła popierające prawo do aborcji)

Podsumowując - pod względem tematów tabu Korea wcale nie wypada tak źle na tle reszty świata, jednak pamiętajcie, że post dotyczy tylko tego, o czym się
nie mówi, a nie zagadnień z całego przekroju kultury, zwyczajowości. Koreańczycy są konserwatywni pod paroma względami, jednak ciężko nazwać to tematami tabu, bo chodzi tu o czyny czy wygląd, a nie o rozmowy, dlatego też nie wspomnieliśmy o nich w tym poście (na pewno poświęcimy temu tematowi osobny post).


Zapraszamy też do skorzystania ze słowniczka przygotowanego do tego tematu:
/ ENGLISH


Probably sometimes you are wondering what Koreans are shy to talk about and what topics would be better not to mention in front of your korean friends not to make them dislike you.
Therefore we prepared for you a collation that will show you if Korea does still treat taboo topics as a big deal and what are the differences between their mentality from ours when it comes to embarrassing talks.

First thing that may make you surprised when having conversations with Koreans is the fact that they often happen to ask very directly about issues that here we avoid asking about at all or at least try to beat around the bush so the other person wouldn't find it offensive.

In South Korea questions about age (also directed to ageing women), job position (or even parents' job positions!), income, marital status, having children (or plans about having children) are not rare, while we- people from the West tend to hold our tongue even when we are dying to know something. We shouldn't get offended when asked by Koreans about this kind of stuff, because this kind of "interview" is necessary for them to classify other person in complicated korean system of between-human relations, politeness levels and titles.
source: google images

In Korea hierarchy based on many different socio-cultural factors preserved its importance to this day and ignoring it would be the impolite thing! We are usually able to "visually" estimate which person should be addressed formally and which informally. You also probably sometimes hear someone saying :"We seem to be around the same age so let's be informal~"? But in Korea even one year of difference in age may be important and make you need to use higher politeness level in speech than casual, informal "banmal" (반말). Relatively higher job position is associated with being on higher rung of the social ladder and requires emphasizing it with more polite addressing. Additionally many Koreans avoid addressing their acquaintances by their name and try to find various titles that would make them be less direct. Your job position or the fact you have children may help them, because instead of calling you "Kate" or "Eva" they'd prefer to call you "Professor" or "Jack's Mother".

For some Korean people talking about their own or their parents' education (or rather lack of education) may be disagreeable topic. IC from Solleim Team witnessed one of his University classmates being publicly laughed at just because his parents didn't continue education after primary school.

source: Korea Herald

Relations between close friends in Korea differ from our standards if it comes to abundance of sincerity when judging each other. You've got weight? Your bestie won't pull the wool over your eyes saying it's not truth and you look amazing. More probably she will the first to tell you to go on diet. You keep complaining your nose looks like potato? Your friend will agree with your statement and will cheer you up saying that if you fixed your nose and maybe also made your eyes bigger you'd be very handsome. Korean friends don't do that maliciously but to help people they care about fight their own weaknesses.

You could also say Koreans have more carefree attitude toward own physicality than us but only in presence of same gender. Have you heard about korean public baths where people relax being dressed like Adam and Eve? Obviously boys and girls in separate rooms. Is it only me or we Westerners wouldn't really fancy the idea of going with friends (or even with mother-in-law or father-in-law which often happens in Korea!) to public bath stark naked and as if nothing happened scrub each other's backs?;)
source: google images

The differences between genders are much more of a taboo source. As example we could give you something that personally made me amused. Korean women not to make their boyfriend/husband embarrassed transmit to them communicates about their monthly period under the cryptonym "magic" - 매직 (in Korea during PHSE classes they didn't use to teach boys how female reproductive organs function therefore phenomenons like menstruation may appear as a kind of magic to them). 

Sexuality is surely a bigger taboo in public forum than here and in media partially as well (though actually we are witnessing epochal changes and year by year there is more eroticism in the media), but Koreans are same humans as we are and they surely do not have sex through a hole in a sheet like for example some medieval Europeans did. ;) Many people are convinced that "legally" you can begin your sexual life after getting married but sexual initiation age in Korea is estimated to be 14-15, which happens to be secondary school/high school times. Conversely, they do seem to have problems with buying birth control goods. BCs in Korea are sold to people who are over 20 years old (but even people who have already reached this age are too shy to buy this kind of things). Many persons think that buying birth control pills is a sign of sexual immorality (while for Westerners they are more associated with stable relationships) and are afraid of censorious pharmacist's stare. Taking into account properties of this kind of remedies more logical statement would be that for one-night stands condoms are much more favorable as they protect you from venereal diseases... Obviously, buying them also requires a lot of courage and it's not hard to nab a mature man sneaking shyly like a teenager towards condom-vending machine located in secluded place ;) As a illustration you may want to see a few scenes from korean drama "My name is Kim Sam Soon":  http://www.youtube.com/watch?v=kcP9WhU_gkM from 05:27 to 06:28 and from 10:02 to 10:00 minute (turn on the subs^^).
 
source: flickr (@rinux; @alyssadara)
(korean condom vending machines)


People's attitude towards venereal diseases is kinda same both East and West. Many persons treat visiting doctor with this kind of problems as a last resort, often risking serious further complications.

Conversely, I'd say that Koreans are quite open-minded when it comes to satisfying physiological needs and reflexes like burping and farting (with the last one especially elders get away, even in public). Many people talk about that and joke together without any embarrassment.

Korean homosexuals still have to wait for full social acceptance, because as for now famous people sharing news about their preferences with public didn't result in happy ending (sudden lack of work propositions from media, their own work field, negative response of the netizens and so on).

Taboos (well known in the West as well) are also topics like: abortion, mental diseases, domestic violence (in modern Korea it often happens that women use violence against men who are scared to ask for help being embarrassed that they are not kings in their own house), sexual deviations (pedophile, zoophile and so on), relationships with huge (generational) age difference, differences in economic status between partner's families (most of dissension appear while planning wedding expenses, buying gifts), addictions (alcoholism, drugs).

source: google images
(yellow banners on the right side have pro-abortion slogans on them)To sum up - if it comes to taboo topics Korea fared well in comparison to the rest of the world, but remember that this entry's shows you only what people don't talk about but it doesn't describe all the aspects of culture and customs. Koreans are conservative in some fields but it wouldn't be accurate to call that taboo topics as it's about deeds or looks, not about talks therefore we didn't mention them in this entry (we will definitely write an entry concerning that topic as well).

We also invite you to check out our mini-dictionary prepared especially for this topic:

1 comment:

  1. Bardzo ciekawa notka, podczas oglądania fragmentów z tej dramy nieźle się uśmiałam xD
    O tym, że Koreańczycy w pierwszej kolejności pytają nas o wiek to już wiedziałam bo zostałam ostrzeżona na kursie xD

    ReplyDelete